Kontynuując temat z wykładu Irwina Redlenera podczas TED,
chciałbym przedstawić swój punkt widzenia na ewentualny konflikt z użyciem
broni jądrowej, a także uzasadnić dlaczego uważam takowy konflikt za bardzo
mało prawdopodobny.
Zaznaczam, mam na myśli wojnę pomiędzy państwami z
wykorzystaniem broni jądrowej, a nie pojedynczy atak terrorystyczny.
Obecnie na świecie broń jądrową wiadomo, że posiadają: USA,
Rosja, Wielka Brytania, Francja, Chiny, Indie, Izrael, Pakistan i Korea
Północna. Oprócz tego, w ramach NATO-wskiego programu udostępnienia broni
jądrowej, do głowic ma dostęp: Belgia, Niemcy, Holandia, Włochy i Turcja.
Są to państwa oficjalnie posiadające broń jądrową wraz z
Izraelem, który prowadzi politykę "nuklearnej dwuznaczności" (lub po
prostu braku transparentności w tej kwestii). Od lat władze Izraela powtarzają
tylko, że "Izrael nie będzie pierwszym państwem na Bliskim Wschodzie,
które "wprowadzi" broń jądrową". Od lat trwa próba właściwej
interpretacji tych słów, czy oznaczają one "stworzenie", "ujawnienie"
czy "użycie". Może to oznaczać jeszcze coś innego, ale na
chwilę obecną nie ma jednoznacznej interpretacji. W każdym razie szacuje się,
że Izrael może posiadać nawet 400 głowic (na tyle wskazują szacunki dot.
posiadanych materiałów rozszczepialnych). Izrael posiada również środki zdolne
przenosić głowice atomowe. Są to zarówno pociski (np.: Jericho III o zasięgu do
11,5 tys. km.), jak i samoloty (F16 i F15) oraz łodzie podwodne (niemieckie
klasy Delfin). Oprócz tego mają środki do użycia: bomb walizkowych, artylerii
atomowej, strategicznej broni atomowej (głowice powyżej 1 megatony, jako źródło
Impulsu Elektromagnetycznego), min atomowych (prawdopodobnie na Wzgórzach
Golan), jak również bomby neutronowej.
Kilkanaście innych krajów prowadziło badania nad bronią
jądrową, wszystkie z nich przystąpiły do Układu O Nierozprzestrzenianiu Broni
Jądrowej (podpisały go właściwie wszystkie kraje świata, oprócz: Indii,
Pakistanu, Izrael (posiadają broń). Korea Północna wystąpiła z układu po
opracowaniu własnych bomb).
Możliwe jest również posiadanie przez inne państwa broni
jądrowej (np.: Iran), choć jest to wysoce nieprawdopodobne.
Spośród państw posiadających broń jądrową Indie i Pakistan
są ze sobą w stałym konflikcie. Spór dotyczy Kaszmiru i trwa nieprzerwanie od
samego początku niepodległego istnienia obu państw. Jest to jeden z możliwych
punktów zapalnych, gdzie użycie broni jądrowej nie jest wykluczone. Ponieważ
jednak broń jądrową posiadają obie strony występuje tzw. efekt MAD (Mutual
Assured Destruction) czyli Zagwarantowanie Wzajemnego Zniszczenia. Pierwszy
kraj, który wykorzysta broń jądrową w wojnie może spodziewać się atomowego
odwetu.
Izrael, oficjalnie nieposiadający tzw. atomu, skutecznie
stara się uniemożliwić wejście w posiadanie broni jądrowej innym państwom na
Bliskim Wschodzie. Irak uruchomił swój program jądrowy, ale atak izraelskiego
lotnictwa (operacja Opera) opóźnił jego realizację, a podczas I Wojny w Zatoce
Perskiej został on całkowicie zlikwidowany. Co udowodniły poszukiwania broni
masowego rażenia po II Wojnie w Zatoce Perskiej. Obecnie Iran posiada kompleks
w którym pracuje na materiałach radioaktywnych w celach pokojowych (oficjalnie)
i jest to kolejne "zmartwienie" izraelskich władz. Kwestia jeszcze
nie została rozwiązana, choć zanosi się na interwencję podobną do operacji
Opera.
Korea Północna jest w stanie oficjalnej wojny z Koreą
Południową (trwa zawieszenie broni). Posiadając głowice byłaby w stanie podbić
Koreę Południową, gdyby nie wsparcie Japonii i USA. Agresywne wykorzystanie
głowic w konflikcie jest mało prawdopodobne, choć w celach obronnych władze
północnokoreańskie prawdopodobnie by się nie zawahały.
Reszta "mocarstw atomowych" nie jest związana w
konflikty w których użycie broni jądrowej jest choćby prawdopodobne. Musiałaby
nastąpić wyjątkowe i obecnie nieprzewidziane wydarzenie, które mogłoby zmusić
USA, Rosję, Wielką Brytanię, Francję czy Chiny do odpalenia swoich głowic.
Po wstępie teoretycznym przejdę do własnych rozmyślań i
wniosków, jakie z nich wyciągnąłem.
Po pierwsze: broń jądrową kraj ją posiadający może
wykorzystać przeciwko krajowi posiadającemu tą broń lub krajowi nie
posiadającej tej broni. Wykorzystanie broni jądrowej przeciwko krajowi bez
takowej broni skutkować będzie międzynarodowym skandalem i poważnymi
reperkusjami. Przede wszystkim reszta krajów nieatomowych zacznie się obawiać
powtórzenia takiej sytuacji. Będą naciskać na inne państwa atomowo w sprawie
gwarancji nieużywania broni atomowej i ochrony przed takim użyciem. Ogólnie
państwo, które użyje broni jądrowej asymetrycznie (wobec przeciwnika bez
dostępu do tej broni) straci wiarygodność na arenie międzynarodowej –
rozumowanie: skoro nie potrafi rozwiązać problemu przy pomocy konwencjonalnych
metod i musi uciekać się do użycia broni jądrowe musi być słabe. Jednocześnie na
tyle szalone, by zdecydować się na taki ruch jako pierwsze.
W drugiej sytuacji (sytuacja symetryczna, oba państwa mają
dostęp do broni jądrowej) również mamy dwie możliwości. Albo kraj zaatakowany zastosuje
odwet, albo się na to nei zdecyduje. Broń jądrową mocarstwa atomowe posiadają
przede wszystkim w celu odstraszenia przed potencjalnym atakiem. W ten sposób
działa MAD (Mutual Assured Destruction) – ty zniszczysz mnie, ale ja zdążę
jeszcze zniszczyć ciebie. Z drugiej
jednak strony istnieje również koncepcja, że kraj zaatakowany nie zdecyduje się
na odwet. Wynikać to będzie ze strachu przed tzw. drugą falą, czyli kolejnym
atakiem nuklearnym. Biorąc jednak pod uwagę system decyzyjny i podejście do MAD,
zdecydowanie bardziej prawdopodobna wydaje się opcja odwetu. Istnieją nawet
informacje o systemach automatycznego odwetu w sytuacji, gdy nie żyłby już
nikt, kto mógłby podjąć decyzję o odwecie. Doktryna MAD musi być niepodważalna,
żeby działać.
Po drugie: historia pokazuje, że nawet tyrani i dyktatorzy
mając dostęp do „broni ostatecznych” (masowej zagłady) nie decydowali się na
użycie jej nawet w sytuacji ostatecznego upadku. Przykładem może być choćby
Hitler i broń chemiczna, lub obecnie, Baszar al-Assad w Syrii ma dostęp do gazu
VX (pisałem już o nim we wcześniejszych wpisie), jednak nie użył go jeszcze jednak
w walkach z rebeliantami.
Broń masowej zagłady jest bronią ostateczną i pociąga za
sobą znaczne konsekwencje, czego ludzie mogący podjąć decyzję o jej użyciu, są
świadomi. Zakłada się, że użycie tego rodzaju broni jest najbardziej
prawdopodobne dopiero w sytuacji, gdy zagrożone jest fizyczne istnienie danego
narodu lub kraju. Ryzyko, czy nawet pewność, utraty władzy przez dyktatora jest
niewystarczającą motywacją, by ten dyktator zdecydował się na taki ruch.
Wynika z tego, że jedynie osoba wyjątkowo niezrównoważona
psychicznie mogłaby zadecydować o ataku przy pomocy broni jądrowej,
jednocześnie prawdopodobieństwo by osoba na tyle niezrównoważona miała
jednocześnie możliwość decydowania o ataku jest wysoce nieprawdopodobne. Tym
bardziej, że istniejące procedury w większości mocarstw atomowych wykluczają
możliwość decydowania o ataku przez jedną osobę.
Podsumowując: decyzja o oficjalnym użyciu broni jądrowej w
konflikcie międzypaństwowym może zapaś jedynie w sytuacji decyzji podjętej
przez wyjątkowo szalone osoby/osobę lub w sytuacji fizycznego zagrożenia
istnienia danego kraju/narodu. Inne możliwe sytuacji (np. błąd) są wysoce
nieprawdopodobne.